Sponsor tytularny
Patron
Partner główny
Sponsorzy główni

Pełna koncentracja przy małym wietrze

Pierwszy weekend regat LOTOS Nord Cup Gdańsk 2020 został rozpoczęty rano tryumfalnym finiszem Orvaldi B8 Race na rozlewisku Wisły Śmiałej. Nikogo nie zaskoczyło, że rekord trasy wrócił w ręce polskiego jachtu Sailing Poland pod wodzą Macieja Marczewskiego. W słabowiatrowych warunkach rozpoczęły się także regaty dla klas Europa, Finn, Open Skiff i L’Equipe.

Sternik Sailing Poland, tuż po przecięciu linii mety opowiadał o swoich wrażeniach i przebiegu trasy.
- Załoga spisała się świetnie. Podeszliśmy do wyścigu bardzo poważnie, choć dla nas to była tak naprawdę krótka treningowa rozgrzewka. Warunki w nocy wymagały od nas dużej koncentracji i nikt nie spał, a z powodu słabego wiatru w różnych sekwencjach zmieniliśmy bardzo dużo żagli. Cieszę się, że rekord wrócił do Polski i udało nam się go pobić chociaż o te parę godzin, ale zdajemy sobie sprawę, że mamy jeszcze rezerwę. Mamy nadzieję, że w przyszłym roku uda nam się go pobić. Liczymy na mocniejsze warunki, żebyśmy mogli pokazać prawdziwy potencjał łódki Volvo 65.

Załoga na pokładzie Sailing Poland podczas wyścigu w Gdańsku była międzynarodowa, ale głównym założeniem projektu jest, aby skupiać młodzież z klas przygotowawczych i olimpijskich. Twórcy tego projektu żeglarskiego chcą stworzyć wokół siebie kadrę młodzieży pływającej off-shore i potrafiącej obsłużyć tej klasy jacht. Następnym głównym celem jest dla nich najbliższa edycja The Ocean Race. Chcieliby wykorzystać tę niepowtarzalną okazję, aby pokazać całemu światu, że Polacy mają potencjał zarówno ludzki jak i sprzętowy do tego, aby świetnie żeglować po oceanach.

Drugi na mecie Orvaldi B8 Race był jacht Fujimo4, który w poszukiwaniu regatowych wrażeń przypłynął do Gdańska z Dziwnowa. Na pokładzie jachtu zagościł Szymon Kuczyński.

 

- Wyprzedził nas tylko Sailing Poland, z którym nie ma co konkurować, więc jesteśmy bardzo zadowoleni z takiego wyniku. Naprawdę dobre regaty i fajna zabawa. Choć w nocy było trochę mało wiatru to wyścig był w miarę szybki, a po drodze mieliśmy trochę zamieszania nawigacyjnego. Na końcu tuż za nami były ekipy z Dancing Queen i Happy Hours więc musieliśmy się spiąć, żeby nie dać się im wyprzedzić. – podsumowywał występ załogi Fujimo4 Szymon. - Fujimo4 zostaje jeszcze w Trójmieście i w kolejny weekend także startuje w LOTOS Nord Cup Gdańsk, ja sam zaś przeskakuję na inną łódź.

Tymczasem na bliższych Górkom Zachodnim akwenach spotkały się dziś po raz pierwszy kolejne klasy sportowe: Europa, Finn, Open Skiff i L’Equipe. W każdej z klas odbyły się po dwa wyścigi.

- Warunki były dziś bardzo trudne, zmienne i słaby wiatr. – relacjonuje Damian Sieczkowski z ŻLKS Poznań, który pływa na klasie Europa. - W pierwszym wyścigu byłem trzeci, drugi wygrałem. Na Nord Cup Gdańsk jestem już czwarty raz, jak do tej pory trzy razy wygrałem, więc wypadałoby i teraz wygrać. – śmieje się.
Według Szymona w pływaniu na klasie Europa, podobnie jak w innych klasach żeglarskich dla osiągnięcia sukcesu najważniejsza jest ilość wypływanych godzin. A na naszym morzu pływa mu się zdecydowanie łatwiej, niż na słynącym z nieoczekiwanych zmian jeziorze Kierskim, na którym zwykle trenuje.

Piotr Kula GKŻ Gdańsk, uczestnik Letnich Igrzysk Olimpijskich 2012 w klasie Finn, wielokrotnie brał już udział w gdańskich regatach, ale LOTOS Nord Cup Gdańsk 2020 jest dla niego wyjątkowy.
- Nie ścigałem się w Polsce od 21 miesięcy, bo w 2019 sezon spędzałem za granicą i skończył się kontuzją. Dopiero teraz wznowiłem żeglowanie, więc jest to podwójnie miłe, że wracam do Polski i że na takie super regaty jak te. – opowiada Piotr. - Dzisiejsze wyścigi były bardzo trudne, wiatr był raczej słaby, ale kręcący. Trzeba było być bardzo czujnym. W pierwszym wyścigu niestety popełniłem błąd i chyba niechcący zmyliłem także kilku innych zawodników. Ale udało się wygrać drugi wyścig i w rezultacie dziś jestem na pierwszej pozycji. Mam nadzieję, że przez najbliższe dwa dni powieje trochę bardziej, bo liczę chociażby na więcej samego wysiłku fizycznego, żeby się sprawdzić.

Dzięki Piotrowi na naszych regatach zawitał gość z Estonii.  Taavi Valter Taveter z Parnu Yacht Club w Estonii, który także pływa w klasie Finn, w ostatnich tygodniach trenował razem z Piotrem, a teraz chce powalczyć z nim o zwycięstwo.
- Świetnie mi się tu ściga, choć wiatr dziś był słaby. Muszę być cały czas skupiony, bo nikt nie odpuszcza i każda pomyłka jest bardzo kosztowna. – śmieje się Taavi. – Dziś po dwóch wyścigach jestem trzeci, ale mam nadzieję, że jutro pójdzie mi lepiej.

Wyścigi klasy Open Skiff będą się odbywać jeszcze tylko w niedzielę, a regaty klas Europa, Finn i L’Equipe potrwają do poniedziałku.

Sponsor tytularny

Partnerzy główni

Partnerzy

Sponsorzy główni

Sponsorzy

Patron

Organizatorzy

Patroni medialni