Dziś zakończyły się regaty dla klas OK-Dinghy, Open Skiff i RS 21. Pogoda dopisała, choć wiatr był bardzo zmienny. Większość zawodników solidnie potrenowała przygotowując się do kolejnych regat w tym sezonie.
RS 21 to nowa klasa w Polsce i na LOTOS Nord Cup Gdańsk pojawiła się po raz pierwszy. Według Tomasza Micewicza, tegorocznego zwycięzcy regat, są to łódki bardzo trudne, nadzwyczaj wrażliwe i nie wybaczają błędów. Mają jedyny w swoim rodzaju i charakterystyczny system prowadzenia foka, więc wszystkie zmiany muszą być przemyślane i precyzyjne. Ważne jest też czucie ciałem łódki i każdy centymetr się liczy. Z drugiej strony RS 21 jest łódką bardzo prostą. Dzięki temu stwarza niezwykle równe warunki do ścigania - każda załoga może pływać na niej równie dobrze.
- Wygrana w LOTOS Nord Cup to dla nas ogromny sukces, bo ścigały się tu także ekipy z ekstraklasy i był to dla nas sprawdzian, czy my się w ogóle nadajemy do ścigania z nimi. Okazało się, że możemy swobodnie rywalizować z bardzo mocnymi załogami krajowymi. – cieszył się dziś Tomek Micewicz. Akwen, na którym rozgrywany jest LOTOS Nord Cup Gdańsk to najlepsze miejsce do żeglowania w kraju, a przyjeżdżam tu od samego początku. Zawsze się troszeczkę wiatru tutaj znajdzie, a jeśli jest go za dużo, to można rozegrać niezłe regaty na rzece. W ten weekend wiatr był niewielki i zmienny, ale dzięki zgranej ekipie sędziów udało się to sprawnie zorganizować i rozegrać dużo wyścigów.
Na RS 21 ściga się także Movi Women Sailing Team z Natalią Ruwińską i Mają Remizowicz. Dla Natalii start w regatach to ciekawa zmiana miejsca, gdyż zwykle uczestniczy w LOTOS Nord Cup jako sędzia na pokładzie statku komisji. Maja Remizowicz natomiast wróciła na gdańskie regaty po wieloletniej przerwie.
- Cieszę się, że udało mi się wrócić, bo mam do LOTOS Nord Cup Gdańsk duży sentyment. – opowiada. - Ale jako załoga startujemy tu po raz pierwszy. RS 21 jest dla nas nową łódką i jeszcze się jej uczymy. W ekstraklasie nie możemy sobie pozwolić na błędy, więc każda okazja poznania łódki jest dodatkowym treningiem. A LOTOS Nord Cup Gdańsk i tutejsza fala to dla nas super preludium do startu w Gdyni, gdzie będziemy się ścigać za tydzień w ekstraklasie.
Żeglujący Movi Women Sailing Team możcie zobaczyć tu: https://fb.watch/6n83pQaKet/
Regaty LOTOS Nord Cup Gdańsk to także kwalifikacje do tych Mistrzostw Polski w klasie Open Skiff, które odbywają się za tydzień. Pierwsze miejsce zajęła Kornelia Soćko z SKŻ Ergo Hestia Sopot.
- Było bardzo trudno wygrać te regaty, bo było wiele osób, które pływały bardzo dobrze, a warunki były bardzo zmienne - raz wiało bardzo mocno, a raz prawie wcale. – relacjonowała Kornela po odebraniu nagrody. - Warto było tutaj być, bo miałam okazję lepiej się przygotować do kolejnych regat.
Grzegorz Salamon, Prezes Stowarzyszenia OK Dinghy, nie był przesadnie zadowolony ze swojego wyniku.
- Jeśli chodzi o mój występ, to mogło by być lepiej, bo zająłem czwarte miejsce. Wiadomo, że każdy chciałby wygrać. Chętnie byśmy potrenowali trochę więcej tu nad morzem.- mówił po wyścigach. – Ale pływało się nam się tu w Gdańsku bardzo fajnie. Pogoda i organizacja świetne. W tym sezonie mamy w planie jeszcze kilka regat w tym Mistrzostwa Polski rozgrywane także na Górkach Zachodnich, więc bardzo się cieszymy, że szybko tu wrócimy.
Do jutra trwają regaty dla klas Finn, 420, 470, Hobie Cat 14 i 16 i Europa.
Szymon Ruban z MKS "Dwójka" Warszawa na LOTOS Nord Cup Gdańsk startuje od samego początku. Ściga się na klasie Europa i nie zamierza przestawać, bo uważa, że to świetna łódka.
- W tym roku w klasie Europa startuje 26 łódek i jest to zarówno młodzież jak i seniorzy. A ja przyjechałem tu trochę dla towarzystwa– wyznaje Szymon. - Żeby oderwać się od codzienności i zobaczyć ze znajomymi, którzy na co dzień trenują w całej Polsce, ale zjeżdżają się na Nord Cup. Poza tym uwielbiam ten akwen!
Żeglowanie na Europie to nie jedyny projekt żeglarski Szymona, gdyż buduje właśnie Mini 650, morską łódkę kilową do ścigania się w regatach po morzu i oceanie. Taka łódka może mieć największy genaker o powierzchni do 80m2, podczas gdy Europa ma 7m2. Na Mini Szymon planuje zacząć od treningów na Zatoce Gdańskiej i nieśmiało myśli o regatach na Atlantyku czy Morzu Śródziemnym.
A od wtorku do czwartku Górki Zachodnie opanowują laserzyści.